Dużo uwagi poświęca się koncepcjom „medycyny opartej na dowodach” (Evidence-Based Medicine) i „praktyki opartej na dowodach” (Evidence-Based Practice). Rzadziej jednak analizuje się, czym tak naprawdę są owe „dowody”, skąd pochodzą, jak są tworzone, jakie dane i logika za nimi stoją oraz jakie wnioski można na ich podstawie wyciągnąć w odniesieniu do konkretnych przypadków i pacjentów.
W 2017 roku w prestiżowym czasopiśmie naukowym British Medical Journal (BMJ) opublikowano artykuł, który wzywał do poprawy jakości dowodów w medycynie opartej na dowodach. W artykule przedstawiono szereg powodów, dla których współczesne badania naukowe budzą wątpliwości:
Wiele badań medycznych cierpi na poważne błędy systemowe, zniekształcenia i marnotrawstwo zasobów. Większość opublikowanych wyników w pewnym stopniu wprowadza w błąd, co utrudnia ich zastosowanie w praktyce klinicznej. Problem pogłębiają niekontrolowane interesy komercyjne i akademickie, stronniczość w wyborze tematów badawczych (często ignorująca perspektywę pacjentów), nieprzejrzyste procedury, źle zaprojektowane badania kliniczne, brak niezależnej weryfikacji, przedwczesne przerywanie badań oraz nieścisłości w raportowaniu wyników. Dodatkowo pojawiają się problemy takie jak zjawisko „autorów duchów”, stronnicze publikacje, nadinterpretacja danych czy zatajenie błędów i oszustw.
Artykuł podkreśla, że aby lekarze i pacjenci mogli podejmować świadome decyzje, muszą mieć dostęp do rzetelnych danych. Jednak liczne problemy, takie jak brak uczciwości w badaniach, niewystarczająca liczba prac odpowiadających na kluczowe pytania pacjentów czy brak odpowiednich dowodów wspierających wspólne decyzje, poważnie utrudniają realizację tego celu.
Zbyt wiele badań jest nieodpowiednio zaprojektowanych lub przeprowadzonych. Zbyt wiele wyników jest ukrywanych lub przedstawianych w sposób fragmentaryczny. Wraz ze wzrostem liczby publikowanych badań ich jakość często maleje, co osłabia zdolność personelu medycznego do zapewnienia skutecznej, dostępnej i wartościowej opieki.
Niedawno British Medical Journal przypomniało ten problem w nowym artykule redakcyjnym, który pyta, czy nadszedł czas na rewolucyjne zmiany w medycynie akademickiej. Nadszedł?